
Minął prawie tydzień, nim znalazłem czas, żeby napisać parę słów o pokazie fragmentów filmu Jeż Jerzy w warszawskiej Kinotece. Pokaz miał miejsce w trakcie Europejskiego Festiwalu Młodego Kina. Na dużym ekranie można było zobaczyć zwiastun, pierwsze dwie minuty filmu i sporo materiałów dodatkowych (wywiad z Borysem Szycem, próbki nagrań aktorów odtwarzających ważniejsze postaci). Do dyspozycji była też duża część ekipy pracującej nad filmem (oprócz mnie byli obecni wszyscy trzej reżyserzy, oraz jeden z rysowników). O pytania z widowni zadbał Wujek Samo Zło, który swego czasu był blisko otrzymania roli Zenka (jedno z pytań brzmiało: "Dlaczego Wujek Samo Zło nie gra w tym filmie i czy ma to związek z tym, że domagał się przyniesienia na nagranie 5g i Jacka Danielsa?"). Spotkanie nagrywała ekipa PAISY - niewykluczone więc, że wkrótce na blogu produkcyjnym pojawi się relacja.











Tytułowa zasada dotyczy w tym wypadku głównego antagonisty Mistrza - złego czarnoksiężnika Psuja, który objawił się w wydanym w 2003 roku tomie Tymek & Mistrz. Pojedynek magów. Choć Psuj, według słów samego Mistrza czarodziejem jest bardzo dobrym, tyle że złym, to jego uczeń w porównaniu z Tymkiem wypada bardzo blado: niezbyt rozgarnięty, urodą nie grzeszący, do tego sepleniący, o wiele mówiącym imieniu Popsuj. Nic dziwnego, że z takim wsparciem Psuj nie był w stanie zagrozić na poważnie Mistrzowi. I choć każda kolejna porażka była coraz bardziej dotkliwa, to jednego Psujowi i Popsujowi odmówić nie można - uporu. Sam bardzo polubiłem to zwierciadlane (choć w krzywym lustrze) odbicie Mistrza i Tymka. Zaskoczyło mnie jednak, jak bardzo Psuj i Popsuj przypadli do gustu dzieciakom. Na spotkaniach autorskich bardzo wiele osób prosiło o narysowanie właśnie któregoś z czarnych charakterów, a częstym pytaniem było, czy zdołają kiedyś spełnić swoje marzenie i pokonać Mistrza i Tymka (owszem - w końcu im się to udało, tyle że... we śnie).











