piątek, 18 lipca 2008

W rytmie hip-hopu

W 2005 ukazał się oznaczony numerem 5 Jeż Jerzy. Ziom. Był to powrót do korzeni, czyli dwu, trzyplanszowych historyjek. W moim odczuciu Ziom to jeden z najrówniejszych tomów złożonych z odcinków, które powstawały w dość dużym przedziale czasowym. Można to oczywiście zinterpretować na dwa sposoby: a) optymistyczny: udało mi się przez długi czas utrzymać zadowalający mnie poziom scenariuszy, b) pesymistyczny: na długi czas zatrzymał się mój rozwój jako scenarzysty... Być może da się przedstawić jeszcze inne interpretacje. W każdym razie, nie podejmuję się rozstrzygać, która z opcji (a czy b) jest prawdziwa. Oprócz komiksów z Jerzym w albumie znalazły się też plakaty, psychotest i komiks edukacyjny (wychowanie seksualne...). Jeden z plakatów komentował epizod, którego akcja rozgrywała się w polskiej jednostce wojskowej w Iraku (o dziwo, mimo upływu trzech lat komiks ten nie stracił na aktualności) i w pewnym sensie można o nim powiedzieć, że reklamował armię. Poniżej dorzucam jego reprodukcję (rys. Tomek Leśniak).

Brak komentarzy: