Od kilku lat Łódzkiemu Festiwalowi Komiksu towarzyszy panel popularyzatorsko-naukowy, nad którym pieczę trzyma Krzysztof Skrzypczyk. Pomysł sprowadza się do tego, żeby przełamać podejście do komiksu jako do medium "upośledzonego" - służyć temu ma naukowa (interdyscyplinarna) analiza różnych aspektów komiksowej sztuki. Sympozja otwarte są także dla autorów komiksów, co postanowiłem wykorzystać i pokusiłem się o napisanie eseju pod tytułem Bohater komiksowy, bohater (z konieczności) przerysowany. Tekst wygłosiłem na 6. Sympozjum Komiksologicznym w 2006 roku - ukazał się on też w Antologii Komiks i jego bohaterowie (Łódź 2006). W eseju starałem się wykazać, że pewne cechy konstytutywne bohaterów komiksowych wynikają wprost ze specyfiki medium, jakim jest komiks - chodziło mi głównie o ich "nadekspresję". I choć po dwóch latach od napisania tekstu moja intuicja odnośnie tego zagadnienia niewiele się zmieniła, to argumentacja idzie już zupełnie inną drogą - przede wszystkim problemem jest kategoria "nadekspresji", której niejasność rzuca niepokojący cień na całość moich ówczesnych rozważań. Być może, jeśli znajdę czas, spróbuję przemyśleć tę kwestię jeszcze raz.czwartek, 31 lipca 2008
Moje mędrkowanie
Od kilku lat Łódzkiemu Festiwalowi Komiksu towarzyszy panel popularyzatorsko-naukowy, nad którym pieczę trzyma Krzysztof Skrzypczyk. Pomysł sprowadza się do tego, żeby przełamać podejście do komiksu jako do medium "upośledzonego" - służyć temu ma naukowa (interdyscyplinarna) analiza różnych aspektów komiksowej sztuki. Sympozja otwarte są także dla autorów komiksów, co postanowiłem wykorzystać i pokusiłem się o napisanie eseju pod tytułem Bohater komiksowy, bohater (z konieczności) przerysowany. Tekst wygłosiłem na 6. Sympozjum Komiksologicznym w 2006 roku - ukazał się on też w Antologii Komiks i jego bohaterowie (Łódź 2006). W eseju starałem się wykazać, że pewne cechy konstytutywne bohaterów komiksowych wynikają wprost ze specyfiki medium, jakim jest komiks - chodziło mi głównie o ich "nadekspresję". I choć po dwóch latach od napisania tekstu moja intuicja odnośnie tego zagadnienia niewiele się zmieniła, to argumentacja idzie już zupełnie inną drogą - przede wszystkim problemem jest kategoria "nadekspresji", której niejasność rzuca niepokojący cień na całość moich ówczesnych rozważań. Być może, jeśli znajdę czas, spróbuję przemyśleć tę kwestię jeszcze raz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz