
W 2003 roku ukazało się w
Misiu jeszcze jedno moje opowiadanie -
Ola i psotna wiewiórka. Choć może się to wydawać mało prawdopodobne w opowiadaniu dla dzieci, to tekst ma odrobinę "lynchowski" klimat. W skrócie - w tajemniczych okolicznościach znika pewna wiewiórka. I to dwa razy. Raz w parku, raz z rysunku tytułowej Oli. Szczególnie to drugie zniknięcie jest intrygujące. Wydarzyło się w rzeczywistości, czy jest tylko efektem wyobraźni dziewczynki? Bo może tylko wyobraziła sobie, że ją narysowała?
W planach miałem pisanie kolejnych tekstów dla Misia, ale w międzyczasie Kamil przestał być redaktorem naczelnym - o ile dobrze pamiętam przeszedł do działu kultury w tygodniu Wprost.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz