Poza tym uzmysłowiłem sobie, że mój optymizm dotyczący zakończenia pracy przy nowym albumie Jeża Jerzego był nieco na wyrost - wciąż zostały do wymyślenia dodatki do wersji luksusowej (ukaże się w listopadzie, a nie jak zapowiadałem w październiku razem z wersją podstawową), no i teksty na tylną okładkę. Co do drugiego, to chodzi mi po głowie kilka pomysłów - tytuł albumu (który już niedługo ujawnimy) daje sporo możliwości. Myślenie zaś o dodatkach nieustająco prowadzi mnie metodą wolnych skojarzeń do myślenia o wakacjach. Ciekawe co na to Freud?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz