Początkowe rozdziały są lekkie, pełne dowcipu. Trudno powstrzymać się od śmiechu, czytając opisy zdarzeń czy ironicznych komentarzy. (...) Stopniowo jednak przesuwamy się od groteski do dramatu. Tak jak i w telenoweli wątki biegną równolegle lub krzyżują się wzajemnie, niektóre znikają, pojawiają się nowe. I wynikiem tych wszystkich zabiegów autora jest "historia wesoła a ogromnie przez to smutna". I rechocząc nad książką z niepokojem spoglądamy na własne życie.
Zachęcam do przeczytania całości recenzji (i krótkiego wywiadu ze mną) w magazynie Książki - periodyk do nabycia w Empikach i niektórych księgarniach internetowych oraz na stronie internetowej wydawcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz