No i proszę, zanim jeszcze weszliśmy do kin, już skandal. Wystarczyły niecałe dwie minuty filmu "Jeż Jerzy", żeby Youtube uznał materiał za szerzący treści skandalizujące, oraz propagujący przemoc i pornografię. Efekt - po niecałych dwóch dniach, zwiastun został zablokowany, a my otrzymaliśmy list z ostrzeżeniem. Dość nieoczekiwanie o wydarzeniu napisał
Fakt. Tylko czekać, aż o Jeżu zacznie pisać Pudelek...
Tymczasem sympatyczny artykuł o ekranizacji Jeża ukazał się w kanadyjskim portalu
Twich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz