wtorek, 9 listopada 2010

PW 44 - konkurs na komiks

W zeszły piątek brałem udział w obradach jury konkursu na komiks dotyczący Powstania Warszawskiego. Z przykrością muszę stwierdzić, że poziom konkursu był niski. Zwycięzcy (nie napiszę kto - oficjalne ogłoszenie wyników odbędzie się 30 listopada w Muzeum Powstania Warszawskiego) wygrali lekko, bez wysiłku - powiedziałbym nawet, że trochę zbyt łatwo. Przytłaczającą większość prac stanowiły komiksy "szkolne", sztampowe, pozbawione refleksji, myśli fabularnej i do tego strasznie słabo narysowane. Zdziwiło mnie, że tak mało komiksowych profesjonalistów (w najszerszym tego słowa znaczeniu) wzięło udział w konkursie - pula nagród była kusząca, a temat (kobiety w Powstaniu) ciekawy. Koleżanki i Koledzy komiksiarze! Nie chciało się Wam? A może macie poczucie, że w komiksie powiedziano już wszystko o Powstaniu?

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

tak, nie chciało nam się.
komiksiarz.

Rafał Skarżycki pisze...

a nie anonimowo?

Daniel Gizicki pisze...

nie anonimowo to ja powiem choć żaden ze mnie profesjonał ani nie byłem tym anonimem powyżej.
Nie chcę mi się robić komiksów na tematy. Konkursy tematyczne, ziny tematyczne, antologie tematyczne. Ile można?
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Temat konkursu jest w porządku, ale podejście Jury do takiego tematu może być różne - nawet dobry komiks może nie przypaść do gustu oceniającym.
A robić coś na konkurs to jak robić na czyjeś zamówienie. Jest zlecenie, jest temat i deadline, tylko nie wiadomo czy dostaniesz honorarium.
I w dodatku możesz przegrać z amatorami - co to za biznes dla profesjonalistów ? Żaden.

ps. jak Jury zacznie oceniać prace z konkursu nie pod kątem tematu a rzemiosła komiksowego (umiejętność snucia historii i jakość rysunków) to może i poziom się podniesie.

Rafał Skarżycki pisze...

@ Daniel: rozumiem. każdy wybiera to, co mu pasuje. tyle, że tego typu konkursy mają ten plus, że wychodzą poza środowisko komiksowe i szkoda, że do ludzi, którzy na co dzień nie czytają komiksów trafia potem spora porcja twórczości, nazwijmy to łagodnie, amatorskiej.

@ anomimowy: nie ma co zakładać, jakie będzie podejście jury, tylko robić swoje najlepiej jak się umie. w tym roku w prace oceniali między innymi: Papcio Chmiel, Tomek Kołodziejczak, Szymon Holcman, Przemek Truściński, Krzysiek Gawronkiewicz - jako autor nie obawiałbym się, że nie zwrócą uwagi na dobre rzemiosło i sztukę opowiadania historii. notabene, właśnie takich prac w moim odczuciu zabrakło (było bardzo mało). wystarczy powiedzieć, że w dziewięcioosobowym gronie jury nie doszło do poważnej dyskusji na temat nagradzanych prac - po prostu nie było się o co pokłócić.

asu pisze...

To ciekaw jestem, bo brałem udział.
Nie rysowałem długopisem na karce w kratkę, bo nie jestem amatorem. Użyłem żelpena na karce w linie z pięknym różowym marginesem.

Konkurs przemknął moim zdaniem niezauważony przez większość osób.

Rafał Skarżycki pisze...

@ asu: to, że prac na poziomie było mało, nie oznacza, że nie było ich wcale :-) w każdym konkursie większość prac jest słaba - to norma. tym razem po prostu było zbyt mało prac dobrych i bardzo dobrych, dzięki czemu jurorzy musieliby dyskutować do białego rana, co nagrodzić. parę razy byłem jurorem i myślę, że moje wrażenie nie jest błędne - choćby w ostatnim konkursie na komiks o tematyce ekonomicznej konkurencja między pracami była znacznie wyższa. to co rzuciło mi się w oczy, to to, że w konkursie Muzeum Powstania wzięło udział bardzo mało osób "zawodowo" związanych z komiksem i to od razu dało się odczuć in minus.

Anonimowy pisze...

A czyja to wina, że "zawodowcy" olewają takie konkursy ?
Ja swoje zdanie wyraziłem powyżej - dla zawodowca to strata czasu, pisać trzeba tak, żeby praca spodobała się jurorom, chwała niewielka bo mało kogo interesują takie komiksy, a i zarobek może tylko w wypadku jakiegoś wyróżnienia. Więc większość osób związanych zawodowo z komiksem woli przeznaczyć czas i energię na inne (np. własne) projekty.

ps1. niech organizatorzy pomyślą jak przyciągnąć profesjonalistów, bo z roku na rok będzie coraz gorzej z tym poziomem.
ps2. a kto wygrał w tym roku ? Zawodowiec ?

Rafał Skarżycki pisze...

@ anonimowy: "wina" to kompletnie nie adekwatne pojęcie w tym wypadku. zamiast szukać winnych lepiej poszukać jakichś rozwiązań. masz rację, że organizatorzy powinni znaleźć sposób, żeby przyciągnąć profesjonalistów. ale z drugiej strony wydaje mi się cieżkie przekonanie do udziału kogoś, kto myśli tak jak Ty: że udział w konkursie zakłada pisanie pod gusta jury (stosując tę logikę musiałbyś powiedzieć, że nie ma sensu w ogóle publikować, bo musisz pisać tak, żeby spodobało się Czytelnikom - nieprawda, bo w obu wypadkach możes robić jak chcesz, a czy się spodoba, czy nie to już zupełnie inna bajka). żeby nie było - jak ktoś nie ma ochoty startować w konkursach, niech nie startuje. a co to tego, kto wygrał - ogłoszenie wyników 30 listopada w Muzeum Powstania Warszawskiego.

Anonimowy pisze...

Oczywiście nie chodziło mi o to, żeby zaraz szukać jakiś "winnych" :)
A z tym pisaniem pod jury to miałem na myśli, że każdy z oceniajacych jest tylko człowiekiem i ma przecież jakieś własne zapatrywania na świat i na komiks i ocenia właśnie przez pryzmat tych zapatrywań. Nie jest to zarzut tylko do jurorów pw44, bo tak jest we wszystkich konkursach.
Porównywanie robienia czegoś na konkurs z własną twórczością jest mocno nie trafione. Jak piszesz "dla siebie" to po pierwsze nikt nie narzuca tematu, objętości ani terminu a po drugie czytelnicy to nie kilkuosobowe jury. Jest ich trochę więcej i zawsze znajdzie się taka grupa, której (nawet przeciętny) komiks się spodoba i go kupią. No i satysfakcja duużo większa niż z udziału w konkursie :)
I nie mów mi, że w konkursie z tematem pw44 mogę pisać co chcę, bo tu jest jednak jakaś "cenzura" i pewnych granic przekraczać nie wolno...

Rafał Skarżycki pisze...

@ anonimowy: a tam "cenzura"... po prostu są pewne ramy tematyczne, ale nie jako coś, co ma Cię twórczo ograniczyć, lecz raczej sprowokować do myślenia (przynajmniej w dobrych konkursach - bo złe formułują tematy na zasadzie: "Kto jest twoim wzorem życiowym i dlaczego akurat Lenin"). co wymyślisz, to Twoje - ryzykujesz najwyżej, że nie zdąbędzie nagrody. a jeśli chodzi o terminy, to nie chcę straszyć, ale wiesz, czasem wydawcy też chcą dostać gotowy materiał w określonym czasie... żeby nie było, nie twierdzę, że konkursy to najwspanialsze, co twórcę może spotkać - twierdzę za to, że w kraju, w którym komiks jest mocno na marginesie kultury, konkursy organizowane poza ścisłym środowiskiem komiksowym są fajną okazją do pokazania swojego warsztaty, historii, przemyśleń, Czytelnikom, którzy nigdy by po komiks nie sięgnęli. i tyle. a każdy i tak wybiera sobie taką ścieżkę, która mu pasuje. powodzenia!

Anonimowy pisze...

Jeśli twierdzisz, że w kraju, w którym komiks jest mocno na marginesie kultury, konkursy organizowane poza ścisłym środowiskiem komiksowym są fajną okazją do pokazania swojego warsztatu, historii, przemyśleń, Czytelnikom, którzy nigdy by po komiks nie sięgnęli - to nie żal się, że udział w konkursie biorą właśnie tacy ludzie - z poza środowiska komiksowego, dla których konkurs jest okazją do pokazania swojego warsztatu i przemyśleń :)
Ja w żadnym wypadku nie jestem zwolennikiem zamkniętych konkursów.
Pozdrawiam
ps. gdyby zawsze był taki skład jury jaki wcześniej podałeś to byłbym bardziej spokojny, ale pamiętam z wcześniejszych edycji, że wśród oceniających byli i pracownicy muzeum i jakiś powstaniec-kombatant - i nie chcę się czepiać, ale wolałbym mieć wśród sędziów wyłącznie "zawodowców"

Anonimowy pisze...

startowałem w tym konkursie i zgadzam się z pierwszym anonimem w kwestii tzw. "presji" czy "cenzury" jaką narzucają takie tematyczne konkursy. odczułem cos w stylu "naginania się" pod gusta potencjalnych odbiorców tzn. jury. parę kadrów odrzuciłem po prostu dlatego, że nie pasowały do imprezy sponsorowanej przez państwowe muzeum, którego celem jest podtrzymywanie w świadomości polaków raczej pozytywnych aspektów powstania, a nie tych kontrowersyjnych. wszystko co nie mieści się w tej trochę wyidealizowanej wizji narodowego zrywu jest skazane w tym konkursie na porażkę. chyba:) pozdrawiam

Rafał Skarżycki pisze...

@ anonimowy 2: trzeba było nie odrzucać tych kadrów! myślenie na zasadzie "Muzeum Powstania daje pieniądze, Muzeum chce tylko laurek" jest błędne - tym bardziej, że nagrody przyznaje niezależne jury, a nie pracownicy Muzeum!